Tym razem fundatorem edita i pomysłu na niego zostaje Aleksandra Olkowicz. Główny problem polegał na tym, że edit powstał najpierw, potem szukałam tematu i chyba znalazłam, bo któż by chciał, aby mu przeszkadzano w takiej chwili? :)
Wszystkie inne tematy i ich propozycje odrzuciłam, bo chyba mam na nie lepsze pomysły. Przy czym "chyba" to tutaj najlepsze określenie.
A tu, proszę, tak screen od Aleksandry, czyli innymi słowy, jak to wyglądało zanim wpadło w moje ręce:
Pozostaje mi współczuć, że koń na screenie ma tylko połowę kopyt, a pikselowe ego Oli rozmiar stopy 23. Grafika SoSa zawsze na propsie!
No ok, ok, to nie jest blog, na którym się mam wyżywać literacko, to blog, na którym chcecie coś oglądać. Dobrze się składa, bo mam coś do obejrzenia dla Was:
PS Olu, z racji mojej wdzięczności za pomoc w wyzwaniu edit jest cały Twój, do Twojej dyspozycji ;) Smacznego!
Serdecznie Wam wszystkim dziękuję za subki, lajki i komentarze. Cieszę się, że ktoś docenia moją pracę, no i że komuś to się może podobać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz