Cóż... skoro zakończyłam projekt, który pochłonął mnie bez reszty - mogę spokojnie wrócić do nierównej walki ze 100 Pictures Challenge.
Edit jest składową kilku faktów:
1. Samantha Eveningstone przedawkowała swojego morgana.
2. Listopad w pełni.
3. Nawet psu się sikać odechciało jak zobaczył pogodę.
4. Nie miałam jeszcze przyjemności bawić się z TAKĄ pogodą w Photoshopie.
5. Na liście 100 Pics Challenge jak wół stoi taki właśnie tytuł.
6. Zdjęcie Samanthy było takie "supi", że zdecydowałam się nawet zostawić oryginalne tło.
I tak powstał kolejny edit, cały, calusieńki należy do Sam i może sobie go wykorzystać gdzie dusza zapragnie. Zakładając, że jej również udzielił się listopadowy nastrój.
No cóż, chyba zabiłam pogodny nastrój zdjęcia. Może to przez listopadową depresję :)
Ale, ale... mamy też speededit na YT :)
Pozdrawiam i uciekam wysiorbać herbatę, bo się mokro wszędzie zrobiło jak diabli!
Wydaje mi się to stosunkowo prosty edit (w porównaniu do innych twoich prac), ale i tak szacun (chyba nadużywam tego zwrotu XD)!
OdpowiedzUsuńMega odzwierciedliłaś listopadową słotę.
Jakoś tak ciekawie włoski narysowałaś... tak inaczej... fajnie. *u*
Zrobiłaś też coś, czego mi się nigdy nie udało oddać na rysunku - WIDAĆ, ŻE MOKRO! W szczególności na morganie (i na włosach), co przyciąga moje oko.
Chyba deszczowe dni ci sprzyjają. xd
A teraz nieco mniej obiektywny fragment:
WOW. DZIĘKI WIELKIE! X'D
Można by rzec, że to wisienka na torcie mojego dnia - pogoda dziś jakoś wyjątkowo udana, dzięki czemu udało mi się namówić mą rodzicielkę, aby podwiozła mnie (letnie opony i ma cykora) do mojego... ekchem... ziomka (mam na myśli płeć żeńską, ale mniejsza).
Z wcześniej wspomnianą osobą się pośmiałam i mega przyjemnie spędziłyśmy czas. Meh. Tęsknię za tymi czasami. ;d
Wracam - cimno wszędzie. Siadam. Patrzę. Wpierw radocha, boś posta napisała, a potem radocha jeszcze większa, jak zobaczyłam, że to moje pikselowe oblicze... szkoda gadać.
Przyznam, że jak tylko otworzyłam w nowej karcie i przybliżyłam... mry. TE USTA - ME GUSTA! (Rymy jak z pod rynny... w sumie, to takie... tematyczne.) *-*
He he. Listopadowy nastrój mi się udziela, tyle, że jak już pada, to czasami pada śnieg, ale aby cię pocieszyć - niestety ten magiczny puch szybko znika i nie ma po nim praktycznie żadnego śladu. ;___;
WYKORZYSTAM GO MĄDRZE! Nie wiem jeszcze jak, ale to tylko szczegół.
Mogę się jakoś odwdzięczyć? ^,^
Czuję się zaszczycona. Xddd
~Samantha Eveningstone, która próbuje zatrzymać karuzelę śmiechu, gdy czyta składniowe editu.
PS. Mój chaos zmutował. Lol.
Jak cię ten komentarz przytłacza, to sorka. ;d (Wolę to napisać, bo miałam niezbyt... delikatną sytuację.)
Sam, bo w zasadzie im lepszy screen tym mniej z nim pracy :) Wybacz, że umieściłam Twoje pikselowe oblicze tak zaraz pod fontanną deszczu, ale wszystko to było tak spójne z moją wizją, że nie mogłam się powstrzymać :)
UsuńI smacznej wisienki na torcie! :) Mnie smakowała, czysta przyjemność pracować z czymś takim :)
Hyhy Sam ma w końcu edit sb B))
OdpowiedzUsuń